Deklaracja ideowo-programowa kandydata na prezydenta RP w roku 2000.

      Nadrzędne zadanie Narodu Polskiego na przełomie XX i XXI stulecia polega na zapewnieniu suwerenności narodu w stosunku do własnego państwa, odzyskującego atrybuty jego niepodległości w ramach transformacji społeczno-ustrojowej uruchomionej od 1989 roku.

      Zadanie to wymaga przede wszystkim odsunięcia od władzy sił politycznych, pozostających na usługach międzynarodowej oligarchii finansowej, narzucającej - antynarodowy i antyspołeczny model filozofii liberalnej, związany z koncepcją tzw. wolnego rynku - traktowanego jako wyłączny regulator zjawisk i procesów gospodarczych.

      W ramach tych zadań należy przeciwstawić się i odrzucić koncepcje organizacji społecznej, osadzone na dominującej roli czynnika kapitału i instrumentów finansowych. Koncepcje te należy zastąpić w budowie ładu społecznego w Polsce, formułą organizacji społecznej, opartej na prymacie człowieka w stosunku do kapitału oraz na pierwszoplanowej roli osoby ludzkiej jako podmiotu i twórcy wszelkich kreatywnych procesów, służących społeczeństwu i dobru wspólnemu.

Obecne wybory prezydenckie przypadają na Rok Wielkiego Jubileuszu 2000 lat chrześcijaństwa.

To zobowiązuje !

      Dlatego deklaruję służbę narodowi Polskiemu. Przyjmuję odpowiedzialność przed Bogiem, przed historią i przed Narodem za chrześcijańskiego ducha Polski, za szczęśliwy rozwój państwowości polskiej i za ochronę duszy Narodu przed materialnym i moralnym unicestwieniem.

      Naród Polski jako jedyny właściciel i gospodarz polskiej ziemi musi być administratorem wszelkich dóbr na obszarze całego Państwa Polskiego, Wyznaję zasadę, według której instytucja suwerennego państwa narodowego nie ma nad sobą żadnego wyższego autorytetu politycznego.

      Należy położyć kres ograniczaniu suwerenności państwa polskiego pod pretekstem poszerzenia zakresu praw organizacji ponadnarodowych; w przeciwnym razie dezintegracja polskich instytucji finansowych i gospodarczych stanie się dla narodu polskiego katastrofalna w skutkach.

      Wybór dalszej drogi rozwoju jest Polakom niezbędny. Reformy gospodarcze końca lat dziewięćdziesiątych kończą okres transformacji. Co dalej? Jaką drogę wybrać, by zapewnić dynamiczny rozwój kraju, prowadzący do dobrobytu i sprawnego państwa.

      Dziś na progu nowego tysiąclecia, musimy zadać sobie kilka podstawowych pytań. Jedne z nich to: czy skorzystamy z nadarzającej się chwili, aby spojrzeć ku lepszemu światu, ku lepszej Polsce ? Czy zaczniemy osądzać nasze starania nie przez pomyślność niewielu wybranych, ale pod kątem potrzeb wielu ?

      Co powinien dziś zrobić naród Polski ? Odpowiedzi na to pytanie oczekuje dziś każdy. Nadrzędnym hasłem urzędu Prezydenta RP i jego administracji będzie ukierunkowanie państwa polskiego - na służbę narodowi. Ponieważ dziś kraje zależą wzajemnie od siebie, jest oczywiste, że potrzebujemy globalnych reguł i ustalenia skutecznych oraz trwałych rozwiązań. Potrzebujemy nowej międzynarodowej architektury rozwoju, równoległej do nowej globalnej architektury finansowej, gospodarczej, społecznej i politycznej. Wszystkie te płaszczyzny i kategorie rozwoju powinny dotyczyć człowieka w skali rodziny jako podstawowej komórki społecznej, państwa narodowego jako kategorii suwerennego państwa narodowego, oraz związku państw celem realizacji wybranych i określonych wspólnych przedsięwzięć.

      Unia Europejska, której kształt i ramy organizacyjne są w trakcie rozwoju i modernizacji stanowi dziś pretekst do spekulacji, nadużyć i korupcji dla oligarchii międzynarodowej i rodzimych spekulantów oraz politycznych cwaniaków. Nadmiernie rozbudowana administracja na szczeblu naczelnych organów władz państwa nie sprzyja praworządności i gospodarności. Potrzebna jest pilna reforma naczelnych organów władz państwa. Dzisiejsze trzy równoległe rządy (Kancelaria Prezydenta, Kancelaria Premiera i Rada Ministrów) z dublującymi się ministrami dla każdego resortu są horrendalnie kosztowne i paraliżują skuteczność władzy. Żadnemu resortowi, poza Ministerstwem Spraw Zagranicznych, nie trzeba więcej niż dwóch wiceministrów, podczas gdy podatnicy opłacają po kilkanaście takich etatów w owych trzech rządach. Przedwojenna kancelaria prezydentury Mościckiego, o zadaniach nieporównywalnie szerszych, bo wydawał on rozporządzenia z mocą ustawy, zatrudniała 40 osób; dziś Kancelaria Prezydenta liczy ponad 500 osób. Warto zastanowić się, czy w Polsce potrzebny jest i do czego Senat aż stuosobowy, jeśli stu senatorów liczy senat Stanów Zjednoczonych, kraju o ponad 200 mln ludności; i na pewno wystarczy mniej liczny skład Sejmu, z proporcją 1 poseł na sto tysięcy mieszkańców.

      Wyborcy domagają się jedno mandatowych okręgów wyborczych. Gwarantują one, że posłów, senatorów i radnych wybierają obywatele, a nie władze rywalizujących partii. Nauczyłoby to naszych przedstawicieli poczucia odpowiedzialności przed wyborcami i stworzyłoby tym samym bariery korupcji.

      Dziś zasiadają w Sejmie i Senacie ludzie, którzy od wyborców uzyskali nie więcej niż kilkaset głosów, ale znaleźli się na "listach krajowych" swoich partii i nawet wobec nich nie czują się zobowiązani. Podobnie dzieje się na niższych szczeblach władzy. Ten absurd urąga podstawom demokracji. Wiele absurdów można by przytoczyć z różnych dziedzin życia gospodarczego, społecznego i politycznego. Wymagają one pilnego rozpoznania i skutecznego działania celem eliminacji.

      Sytuacja gospodarcza, społeczna i polityczna kraju jest wypadkową wielu zdarzeń cywilizacyjnych i rozwojowych na Świecie. Transformacja ustrojowa w Polsce po roku 1990 oraz nakładające się koncepcje związane z UE oraz globalizacją w skali Świata, doprowadziły do wyniszczenia Polskiego potencjału gospodarczego. Zahamowany został eksport towarów, a tradycyjne rynki polskie zostały przejęte przez konkurencję zachodnią.

W obliczu takich wypaczeń i w konsekwencji kryzysu państwa należy:

1. Przyjąć koncepcję przebudowy ustrojowej państwa polskiego jako państwa narodowego. Procedury demokratyczne umożliwiające narodowi w sposób suwerenny wypowiadanie jego woli, nie mogą zostać ograniczone do popierania decyzji przez naród i jego legalnie wybranych przedstawicieli w sprawach o marginalnej wadze dla państwa i społeczeństwa. Wyrażam sprzeciw co do przekazywania Komisji Europejskiej oraz strukturom organizacyjnym, tworzonym w ramach Unii Europejskiej - istotnych funkcji organizatorskich i władczych państwa polskiego. Biorąc powyższe przesłanki pod uwagę, opowiadam się za realizacją następujących celów określających interesy pracownicze, obywatelskie, oraz ogólnonarodowe:

2. Polityka gospodarcza państwa - musi zostać podporządkowana następującym priorytetom społecznym, adekwatnym dla rozwiązania głębokich i złożonych problemów współczesnej Polski:

3. Deklaruję swoje konsekwentne poparcie dla ukształtowania modelu życia społecznego w Polsce opartego na wielkim przesłaniu ideowo-moralnym "Solidarności" z lat 1980-81, nauce społecznej Kościoła Katolickiego oraz osadzonego na polskiej racji stanu. W związku z tym zobowiązuję się zainspirować i uruchomić różnorakie działania służące realizacji:

4. Doceniając wagę autentycznego i powszechnego uwłaszczenia obywateli (a nie elit kapitału i władzy) na znaczącej części majątku ogólnonarodowego, wypracowanego przez społeczeństwo polskie w latach 1945-98, zwłaszcza w obszarze poprawy ogólnej zamożności obywateli oraz podniesienia na wyższy poziom powszechnej zdolności do podejmowania indywidualnych przedsięwzięć gospodarczych, opowiadam się za:

5. W zakresie polityki społeczno-gospodarczej deklaruję się do:

6. Kierując się względami zapewnienia Polsce należytego miejsca w Europie po upadku totalitarnego komunizmu opowiadam się za włączeniem państwa polskiego i wszystkich jego struktur politycznych oraz społecznych w działaniu na rzecz:

Zbigniew Wesołowski


Projekt i opracowanie: Jacek Wesołowski ,
Ostatnia modyfikcja: